Adopcje - Psy

Pies poz. 22/0641

JOSHUA to ok. 12-letni, średnio-duży psiak, który jest u nas drugi raz... Niestety, po raz kolejny zawiedli go ludzie. Pierwszy raz trafił do nas w listopadzie 2018 roku z podtoruńskiej wsi, ewidentnie prosto z łańcucha, na to przynajmniej wskazywać by mogły jego stan wizualny i zachowania typowe dla łańcuchowych psów... Smycz była mu zupełnie obca, a pierwsze spacery były ciężkie dla opiekuna. Pies ciągnął jak czołg, robił kółka wokół opiekuna, wyrywał, a że nie jest małym pimpkiem, tylko słusznych gabarytów psem, spacery z nim były bardzo uciążliwe i nie każdy siłowo dawał z nim radę. Miał jednak swoją ukochaną wolontariuszkę, która choćby miała sobie żyły wypruć, nie poddawała się i pracowała z Joshem, ba... nawet brała z nim udział w psim biegu :) Brak ogłady wówczas był jedynym problemem, bo poza tym psiak był naprawdę kochany! Po roku pobytu w schronisku znalazł dom, wydawać by się mogło wspaniały... gotowy na pracę z nim, gotowy na aklimatyzację łańcuchowego psa w mieszkaniu, dom odbywający z nami liczne rozmowy i po adopcji wysyłający na bieżąco relację z domu. A jednak życie po raz kolejny nas zaskoczyło, zawiodło i podcięło skrzydła. Nie wiemy co się zadziało w jego domu, ale pies z kanapy wylądował w obskurnym, prowizorycznym, pełnym odchodów kojcu. Widok łamiący serca, łzy złości i smutku napływały do oczu. Sytuacja potoczyła się tak, że na szczęście Josh znowu jest z nami. Na szczęście, bo - choć to niewiarygodne - pies ma lepsze warunki bytowe w schronisku niżeli w poprzednim domu. Ogromny zawód. Jak mamy zaufać ludziom? Jak ma zaufać Joshua??? Dobrze dla niego, że wyraźnie ulżyło mu kiedy przyjechał z powrotem do nas, poznał nas, cieszył się, znowu obok jest jego ulubiona wolontariuszka... :) Joshua ma już swoje lata, ale mamy ogromną nadzieję, że zazna jeszcze PRAWDZIWEGO domu. Łańcuch i kojec już za nim, niech chociaż jesień życia spędzi należycie. Josh mieszkał w poprzednim domu z małym dzieckiem, z którym złapał fantastyczną więź, zresztą po powrocie podczas spacerów ogląda się za mijanymi dziećmi i ewidentnie tęskni... Josh na początku mieszkał w mieszkaniu, był psem czystym i jak się okazuje, po wstępnej aklimatyzacji, psem zupełnie domowym :) To pies rodzinny, na spacerze kiedy idzie większą grupą, pilnuje czy wszyscy aby na pewno są i nikt się nie zgubił :) No i te dzieci... Chodzenie na smyczy, w porównaniu z pierwszym pobytem u nas, to niebo a ziemia :D Choć zdarzy się, że pociągnie, ale to do innych psów i tak jakby z chęcią zapoznania. Jego relacje z pobratymcami zresztą są jak najbardziej ok, kojec dzieli z drugim psiakiem. Josh jest aniołem, jest tak kochanym psem w stosunku do człowieka... Wierzymy, że najlepsze jeszcze przed nim. Kochani, nie bójcie się adoptować seniora, przyjdźcie i poznajcie Joshuę... wpadniecie po uszy :) Zdjęcie: Anna Kleszcz Opis: Sylwia Zakierska UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.

Sponsorzy

Akcja specjalna

Ostatnio przyjęte