Adopcje - Psy

Pies poz. 23/0096

Opiekun Wirtualny: KAMIKA - RIKO nie miał słodkiego życia i to było widać na pierwszy rzut oka - wrak psa. Chudy jak szkapa - ok. 16 kg kiedy do nas trafił, obecnie (lipiec 2023) waży 21 kg) - głowa spuszczona w dół; ogon, który nie merda i mega smutne spojrzenie... 6 lat, tyle ma nasza bida. 6 lat zmarnowanego psiego życia, jak zwykle przez człowieka... Riko trafił do nas w lutym 2023 r. i bardzo się z tego cieszymy, że go mamy, że możemy odmienić jego los, zadbać o jego zdrowie, o którym zapomniał „właściciel”, który go oddał. Według informacji z domu, Riko został kupiony za ponoć niezłą kasę kilka lat wcześniej jako już dorosły pies. Zapewne miał być rasowym labradorem... Z domu szybko wylądował w kojcu, ponieważ miał ciągle biegunki i nie trzymał czystości. I proszę sobie wyobrazić, że przez 6 lat wciąż te biegunki miał, a nikt mu nie pomógł, aby Riko mógł normalnie funkcjonować. Tym bardziej jeśli pies był karmiony kaszą i makaronem, a miska z wodą wciąż stała pusta. Z domu Riko trafił do kojca, na domiar złego takiego, gdzie spał na gołych deskach, bez możliwości schronienia. Jednym słowem dramat i cierpienie psa. A w tle człowiek z totalnym brakiem empatii i odpowiedzialności za żywe stworzenie, które wziął... Była interwencja Policji - mamy Riko u siebie. Możemy szukać chłopakowi domu, takiego prawdziwego, gdzie będzie zaopiekowany, kochany i leczony. Gdzie będzie miał wygodne, mięciutkie legowisko i ludzkich przyjaciół wokół siebie. A jaka jest nasza szkapa? Fantastyczna! Nie znając historii Riko zabraliśmy go na zdjęcia do albumu ogłoszeniowego (marzec 2023). Wyszedł do nas niesamowicie smutny pies z obdartym noskiem :( Bardzo grzecznie pomaszerował z nami do parku, a tam mogliśmy zrobić z nim wszystko. W prawo, w lewo, na kolana, tu buziak, tam przytulasek. Śmialiśmy się, że Riko można lepić jak plastelinę. Taki był cierpliwy i spokojny, naprawdę ideał w obsłudze. Choć z informacji z domu wiemy, że ponoć kiedyś ugryzł weterynarza... Na nas ani razu nie burknął, w żadnej sytuacji, zresztą wizyty u weta są dla psa zwyczajnie stresujące, więc przymrużamy oko na tę sytuację ;) Minęło już trochę czasu od kiedy jest z nami w schronisku i czas zdecydowanie zrobił swoje - dziś to weselszy i pewniejszy siebie pies. Niezwykle spragniony spacerów, drepcze za kratkami kojca czekając aż wejdziemy, podepniemy mu smycz i zabierzemy na przechadzkę. Na jego pysku pojawił się wreszcie tak wyczekiwany uśmiech, ale nadal jest dość stonowanym psem. Wiemy jednak, że jak lepiej pozna, jak zaufa i poczuje się bezpieczny, będzie wspaniałym kompanem wspólnych podróży przez życie. Kojec zamieszkuje w pojedynkę, z byłym współlokatorem często popadał w niesnaski, choć oczywiście schroniskowe warunki to nie dom, tak więc nie wykluczamy adopcji do drugiego psiaka, konieczne jednak będzie wcześniejsze zapoznanie. Kochani, Riko czeka na Was, czeka na upragniony dom... przyjdź, poznaj Riko! Zdjęcie: Agata Kołowerzo Opis: Anna Kleszcz, Sylwia Zakierska UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.

Sponsorzy

Akcja specjalna

Ostatnio przyjęte