Adopcje - Psy

Suczka poz. 23/0145

MAMMA MIA to około 7-letnia, delikatnej natury, nieduża sunia, która najprawdopodobniej jest mieszanką owczarka i husky (jej szczeniaki bywały mocno w typie psa północy). Do schroniska trafiła 28.02.2023 r. ze stada dziko żyjących psów z Czarnego Błota (gm. Zławieś Wielka). Jest kolejnym z kilkudziesięciu psów, którego udało się odłowić z tego miejsca w ciągu kilku ostatnich lat. Suczka żyjąc dziko wielokrotnie rodziła szczeniaki, więc bardzo cieszy fakt, że tamten etap życia ma już za sobą, a szczeniąt więcej nie będzie miała. Czas na nowe, lepsze życie dla tej cudownej dziewczyny. Mamma Mia, tak jak wszystkie czarnobłotniaki, jest psem lękowym i przed tym jak trafiła do schroniska, żyła bez kontaktu z ludźmi, biegając po polu. Na szczęście nie ma w sobie ani grama agresji, co bardzo ułatwiło nam pracę z nią. Mamma Mia bardzo długo przerażona gwarem panującym w schronisku, przez długi czas całe dni spędzała ukryta w budzie w swoim kojcu. Zarówno my, jak i ona, potrzebowaliśmy czasu, aby się poznać, dlatego też zaczynamy ją ogłaszać dopiero teraz, kiedy to efekty naszej obustronnej pracy są widoczne, a które śmiało możnaby kontynuować w warunkach domowych. Towarzystwo otwartego psa, z którym sunia zamieszkała w schroniskowym boksie (ale też jej zwykła ciekawość) zrobiły swoje i wreszcie, po długim czasie ukrywania się w kątach boksu, zaczęła się pokazywać, podchodzić ze swoim psim kolegą do krat i bramki wyjściowej. A my zaczęliśmy poznawać się z nią, spędzać razem czas w kojcu i uczyć ją chodzenia na smyczy. Mamma Mia przyjmuje od nas głaski. Podchodzi wziąć smaczka z ręki, a robi to bardzo delikatnie. Pozwala na spokojne czesanie szczotką. Znane sobie osoby wita w kojcu delikatnym machaniem ogona. Na smyczy radzi sobie coraz lepiej, spaceruje wolnym tempem trzymając się blisko opiekuna. Ale gdy czasami przestraszy się mijanych ludzi czy rowerów, kładzie się lub chowa w krzaczki. Boi się także dużych, otwartych przestrzeni, hałasu i nagłych ruchów. Dla Mamma Mii szukamy spokojnego domu, choćby tymczasowego, nastawionego na pracę z psem lękowym i naukę utrzymywania czystości. Domu z dala od gwaru miasta i bez małych dzieci, ale mile widziane towarzystwo stabilnego emocjonalnie psa. Mami rozczula swoim spojrzeniem i delikatnością, ale też lekkim przekrzywianiem głowy gdy coś ją zaciekawi. Wspólne spędzanie z nią czasu nas zrelaksuje, a jej pozwoli małymi kroczkami otwierać się na świat. Postępy widać z dnia na dzień. I jak tu nie pokochać takiego lękusa? Zdjęcie: Anna Kleszcz Opis: Agnieszka Tucholska UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.

Sponsorzy

Akcja specjalna

Ostatnio przyjęte