Suczka poz. 23/0379
Opiekun Wirtualny: grupa Starszaki Prywatne Przedszkole Parowozik w Gniewkowie - SZAŁWIA to ok. 4-letnia, malutka (ok. 6 kg), drobniutka sunia, która została odebrana interwencyjnie 5.06.2023 r. wraz z siódemką innych psów ze złych warunków. Ich wcześniejsze miejsce "zamieszkania" przypominało coś pomiędzy starą oborą, a chlewem. Psy były karmione odpadkami, a do picia pozostawała im zielona woda :( To jeden z tych przypadków, kiedy bardzo cieszymy się, że psiaki trafiły do schroniska, mają tu po prostu lepiej i na nowo uczą się żyć, normalnie... w świecie ludzi, którzy chcą im pomóc, pokochać, zaprosić do domu. Wszystkie psiaki ze stada Szałwii odnalazły już swoje miejsce na ziemi w nowych rodzinach, została tylko ona jedyna... najbardziej lękliwa, dzika i bojąca się człowieka. Nad socjalizacją Szałwii pracujemy od kilku miesięcy, niestety w warunkach schroniskowych jest to dość trudne, głównie ze względu na brak czasu, który musimy dzielić między Szałwię i wiele innych psów w potrzebie. Dlatego my też bardzo potrzebujemy pomocy... potrzebujemy odważnego, zdecydowanego, cierpliwego domu tymczasowego, który zapewni bezpieczeństwo i skupi się na pracy z Szałwią. Potrzebujemy domu koniecznie z drugim psem i ludźmi, którzy mają czas i doświadczenie w pracy z psem lękowym, niesocjalizowanym. Szałwia niestety nadal jest niedotykalska i na każdą próbę zbliżenia się do niej reaguje przerażeniem, a przy próbie złapania ją na linkę krzyczy tak, jakby ktoś chciał ją obedrzeć ze skóry. Zapewne nigdy nie miała założonej linki, a także obroży i pewnie również nigdy nie była na normalnym spacerze. Walczymy o nią, walczymy o to, aby przełamać jej lęki i zaprosić ją na spacer. Ale naprawdę jest ciężko. Wydawałoby się, że wiele podobnych przypadków przerobiliśmy (w tym psy z Radys), że z wieloma podobnymi mieliśmy już do czynienia i powinno pójść szybko i gładko, to jednak okazuje się, że za każdym razem jest inaczej ;) Cały czas staramy się Szałwię oswajać, żeby zaufała choć minimalnie jednej osobie, która będzie mogła w miarę swobodnie ją "obsłużyć", aby sunia ze strachu nie sikała pod siebie jak robiła to do tej pory, no i w końcu opuściła schroniskowy boks. Zadanie mamy troszkę utrudnione, ponieważ ta mała zołza ma piękne, ostre zęby i w chwili dużego stresu, sytuacji mało komfortowej dla niej, nie będzie miała skrupułów, aby ich użyć. Ale uwierzcie, że naprawdę brakuje nam czasu w takim zakresie, aby Szałwii poświęcić go więcej. Psinka wciąż się trzęsie ze strachu kiedy to zbliżamy się do niej, chowa się po kątach, stara się nas odstraszyć szczekaniem. Ale to bardzo mądra i sprytna dziewczyna. Kiedy rzucamy jej kabanosy, aby zachęcić do jakiekolwiek współpracy, zjada te najdalej leżące od nas, a najbliżej niej. Po te w oddali już niestety nie podejdzie. Puszczajcie w świat informację o tej pięknej, małej suczce strachulcu, a może dzięki temu uda nam się sprawić, aby podobnie jak pozostali członkowie jej stada, odnalazła swój bezpieczny azyl u boku kochających ją ludzi. Zdjęcie i opis: Anna Kleszcz UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.