REKS został oddany do schroniska 17.01.2024 r. po śmierci opiekuna... Reksowi świat runął jak domek z kart, wylądował chłopak w schronisku, samotny, wycofany, nieśmiały, wystraszony. Pierwsze dni były dla niego trudne, chował się przed nami w kąt boksu i nie chciał podchodzić nawet do krat. Czas jednak leczy rany, Reks już śmiga na spacery, a nam pokazał się z jak najlepszej strony, że jest mega kochanym psem :) Grzeczny, spokojny, bardzo miły i łagodny, choć faktycznie wciąż troszkę bojaźliwy. Reksiu potrafi grzecznie spacerować na smyczy, co sprawia, że z przyjemnością przemierzamy z nim alejki parkowe. A gdy przysiądziemy na moment na trawie, Reks już jest jak na zawołanie i pakuje swój niemały zadek na nasze kolana :) Choć zdarza mu się trzymać dystans do człowieka, to tak naprawdę on bardzo kocha ludzi. Czasami Reks wydaje się być smutny i skołowany, ale często pokazuje nam się jednak z tej radosnej strony, gdzie znienacka zaczyna brykać i podskakiwać. W sumie psiak ma 2,5 roku, zatem jak najbardziej przystają mu i zabawa i wygłupy :) Naprawdę pocieszne z niego stworzenie. Reks jest bezproblemowy jeśli chodzi o obsługę weterynaryjną. Z obserwacji wydaje nam się, że z innymi psiakami powinien dogadać się bez problemu, choć ponoć nigdy wcześniej nie miał z nimi kontaktu. Przystojniak (jest piękny!) potrzebuje spokojnego domu, w którym na pewno czas aklimatyzacji może być mu bardzo potrzebny bez nadmiernej ingerencji człowieka. Czyli spokój, cisza, niech sobie chodzi, zwiedza nowe kąty, a my nie róbmy nic na siłę. Reks jest dużym psem, więc będzie potrzebował odrobinę przestrzeni dla siebie, ale także długich spacerów, które bardzo lubi i których zwyczajnie jak każdy czworonóg potrzebuje. Poznajcie Reksa w naszym schronisku, a do domu na pewno nie wrócicie już sami :) Zdjęcie i opis: Anna Kleszcz UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.