Adopcje - Koty

Kocurek poz. 23/596/K

GOLIAT to zacnych rozmiarów kocurek, który jest już u nas długo, bo od września 2023 roku... Chłopak trafił do nas z terenu Chełmży jako kot bezpański. Co tu dużo mówić, początki nie były wesołe, bo Goliat z człowiekiem niewiele miał wcześniej wspólnego i nie znając naszych intencji był wobec nas mocno sceptycznie nastawiony. Z czasem jednak zrozumiał, że nie chcemy dla niego źle - czyste posłanie, kuweta i pełna miska nie były wcale taką złą opcją, a kocurek, chociaż wciąż nieufny, zerkał już na nas coraz przychylniej, ba, potrafił nawet zaszczycić nas mruczeniem, coraz chętniej też przyjmował wyrazy uznania w postaci głaskania. Przyznaję, że bardzo szybko go polubiłam, chociaż nie był zbyt wylewny w uczuciach, ani nie był typem kota "prostego w obsłudze". Niestety, ponieważ trafił do nas w połowie "sezonu kociakowego", to w końcu musiał zwolnić klatkę dla nowych mieszkańców, a sam przeniósł się na główną kociarnię. Duża przestrzeń mu odpowiadała, mimo rozmiarów nie wdawał się w żadne konflikty z innymi zwierzakami, niestety jednocześnie całkowicie odsunął się od ludzi i pokazywał się nam z daleka i od święta. I tak sobie żył przez ostatnie miesiące, jednak w nas ciągle tkwiło przeczucie, że Goliat ma duży potencjał na bycie super kumplem, więc jakiś czas temu wrócił do mnie na pojedynczą klatkę, gdzie również czuje się super ;) Goliat bardzo ceni sobie wygodę, duże posłanie, które dostał ode mnie w prezencie jakiś czas temu, bardzo lubi i szanuje i podczas, gdy inne już dawno wylądowały w śmieciach, to jego łóżeczko wciąż jest w świetnym stanie :) Chłopak generalnie jest bardzo czysty, dużą część dnia przesypia, no chyba, że widzi nas koło siebie, wtedy zaczyna coś opowiadać, albo wgapia się w nas niczym prześladowca :D Jeśli chodzi o kontakt z człowiekiem to też są duże postępy - Golciu uwielbia głaskanie i drapanie za uchem, wydaje z siebie wtedy mruczenie o mocy zdolnej kruszyć góry i lodowce. I coraz mniej jest w nim tego dystansu, chociaż nie pcha się nam na kolana i bywa, że się spłoszy. Ostatnio zaczął się nawet w końcu bawić piłeczkami i myszkami <3 Kocurek ma dopiero 4 lata i bardzo to przykre, że tyle czasu marnuje w schronisku. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to typ kota, o którego ludzie pytają - wymaga delikatności i spokojnego, cierpliwego podejścia oraz uszanowania jego granic, ale odwdzięcza się za to otwierając się codziennie coraz bardziej. Z doświadczenia wiem, że stworzenie więzi z takim zwierzakiem nie jest szybkie i proste, ale daje za to masę satysfakcji, a kiedy już uda się ją zbudować, to jest to więź naprawdę wyjątkowa <3 Zdjęcie: Anna Kleszcz Opis: Marta Chyleńska UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji kota w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.

Sponsorzy

Akcja specjalna

Ostatnio przyjęte